Jestem tak potwornie zmęczona, że pomimo szczerych chęci nie napiszę tu dziś niczego (choćby z grubsza) sensownego. W każdym bądź razie wróciłam po dwóch tygodniach do domu. Cóż, nie dłużyły się one w jakikolwiek sposób... Dawno nie miałam tak wyluzowanych wakacji :D No a Pablo wyjeżdża jutro o piątej z minutami, tradycyjnie więc niemal, mijamy się na szlaku (heh :P )
Dominator, Destruktor i Pacyfikator czyli "wieliszewski" tercet egzotyczny...
CIŚ'05
fotek wciąż będzie przybywać tutaj