niedziela, lipca 31, 2005

Honeys, I'm home!

Jestem tak potwornie zmęczona, że pomimo szczerych chęci nie napiszę tu dziś niczego (choćby z grubsza) sensownego. W każdym bądź razie wróciłam po dwóch tygodniach do domu. Cóż, nie dłużyły się one w jakikolwiek sposób... Dawno nie miałam tak wyluzowanych wakacji :D No a Pablo wyjeżdża jutro o piątej z minutami, tradycyjnie więc niemal, mijamy się na szlaku (heh :P )

Dominator, Destruktor i Pacyfikator czyli "wieliszewski" tercet egzotyczny...



CIŚ'05


fotek wciąż będzie przybywać tutaj

wtorek, lipca 05, 2005

wyznania hipochondryczki

No i okazało sie, że jestem uczulona na jakieś śmieszne pyłki, kurz i roztocza na dokładkę. Więc to nie wada wzroku ;)
W dupie sie poprzewracało heh...