środa, marca 30, 2005

ostatnie błogosławieństwo

środa, marca 23, 2005

anegdota

Bronisław Malinowski, wybitny polski antropolog wyznał niegdyś, że rozmawiał z prawdziwym kanibalem, który gdy usłyszał o toczącej się wówczas w Europie wielkiej wojnie (I WŚ) wyraził zdumienie, w jaki sposób Europejczycy są w stanie zjeść tyle mięsa. Gdy Malinowski wyjaśnił mu, że w Europie nie jada się ludzkiego mięsa, usłyszał:- co za barbarzyńska kultura, tak zabijać bez powodu

wtorek, marca 22, 2005

Pierwszy dzień wiosny

zakończył się dla mnie lekkim załamaniem nerwowym. Niezły początek. Nie mogę znieść tego żelaznego uporu w kompletnym braku konsekwencji. Paradoksalne? Tylko na pozór niestety... Spodziewałam się jakichś awarii związanych z przesileniem, ale nie na taką skalę, no i nie dotyczących nas obojga, ech

sobota, marca 19, 2005


i imprezka po z pania destruktor Posted by Hello


debiut ;) Posted by Hello

Trochę strachu było ;) szczegolnie od momentu kiedy na godzinę przed startem dostałam solidnego kopniaka w kostkę od Krzysia Juśkiewicza - tak na dobry początek.
No ale jakoś na szczęscie poszło. Troszkę chyba namieszaliśmy w Vb :-D w końcu od razu na podium i to na drugiej lokacie udało się wylądować...

sobota, marca 12, 2005

25 lat stuknęło właśnie dziś...

No i tak to. Tyle czasu niby, ale pomyśleć że zostało co najwyżej ze dwa razy tyle (no może z małym "okładem"). Nie przyszedł jeszcze na szczęście ten czas, że mogłabym stwierdzić, ze czuję się jakoś staro, czy w ogóle starsza (i mam nadzieję, że nie dożyję takiego dnia), ale jak zbiera mi się na jakiekolwiek podsumowania, to robi mi się trochę słabo... Tak jak nie wzrusza mnie w tego typu klimatach taki np. sylwester kompletnie, tak w każde urodziny nachdzi mnie ochota nieodparta na jakieś życiowe resume, a wyniki bywają mizerne dla mnie samej, okrutnie. I niby nie mam powodów do narzekań i podstaw do zamartwiania, ale jest coś takiego w naturze człowieka, że mniej chętnie czyni porównania w dół czy na równi, że tak to enigmatycznie dość określę...

wtorek, marca 08, 2005

Znów muszę się sama wyganiać

Ale niebo nad stolycą dla odmiany - pomarańczowe...

Czas leci nieubłaganie...

A miałam nawet, przez moment, ochotę napisać, że zapier***, ale doszłam do wniosku, że to w języku pisanym mało nośne raczej. Boję się, że na nazbyt wiele rzeczy nie starczy mi czasu - i to przecież nie dlatego, że należę obecnie do osób jakoś super zajętych. Tradycyjnie masę spraw odłożyłam, na moją "ulubioną" ostatnią chwilę... I tak na sobotę- niedzielę najpóźniej, mam do pokazania układ na egzamin z kompozycji tańca, pracę zaliczeniową na tęże imprezę, w piątek wypadałoby Johnowi pokazać cośmy za pomocą Gosi wydziergali z Maćkiem, do tego czasu powinnam być już dawno zdrowa jak ryba (a do tego standardu obecnie - delikatnie rzecz ujmując - trochę mi brakuje niestety...) i mieć conajmniej na oku kieckę na turnieje, tudzież materiał na nią. To jest takie TO DO w bardzo dużym skrócie oczywiście (i tak tradycyjnie przynudzam, choć najgorsze przyjdzie dopiero w dniu, w którym zacznę opisywać konsystencję i odcienie ostatnich stolców ).

Dzień kobiet

WIERSZ OKOLICZNOŚCIOWY Z OKAZJI MIĘDZYNARODOWEGO DNIA KOBIET


Żeśmy z kolegami do wywodu przyszli:
Ktoś ten dzień bez sensu zupełnie wymyślił.
Mogę wszak powiedzieć bez grubej przesady
Przeżyć dnia bez kobiet - chyba nie da rady.


Wstaje facet rano, myje zęby, łapki*,
W lustrze gęba krzywa, w głowie - tylko babki.
Otwiera lodówkę, pochłania śniadanie
na nogach papucie, przed oczami - panie.
Ledwo się otrząsnął po tuszu porannym,
Wciąga marynarę, a na myśli - panny.
Wsiada do tramwaju, pedzi do roboty,
Ściga go kontroler, mu w głowie - kokoty.
Cały dzień przy biurku lub wózku widłowym
W głowie - wbrew BHP - ciągle białogłowy.
Po pracy - zakupy, lecz jak tu pamiętać
O rzeczach przyziemnych, gdy wokół - dziewczęta?
A wieczorem gotów chować głowę w piasek,
Gdy się w telewizji tłum przewija lasek...


Czasem też przypadek pozytywny mamy
Samoograniczenia się li do jednej damy;
Wtedy taki junak wbrew głosom rozsądku
Gotów nieba przychylić swojemu dziewczątku.


W zespole panowie, bez wahania powiem
Łączą co najlepsze z obu podejsć, bowiem
Dla każdej z osobna pięknej białogłowy**
Każdy jest na wszystko codziennie gotowy.

*Poezja jak to poezja, przedstawia nieco wyidealizowany obraz świata (przyp. aut.)
**Pod pojęciem "pięknej białogłowy" rozumiemy każdą osobę płci pięknej należacą do ZPiT UW "Warszawianka". wliczjąc w to również członkinie kierownictwa (przyp. aut.)

Z OKAZJI MIĘDZYNARODOWEGO DNIA KOBIET KOLEDZY Z ZESPOŁU PIEŚNI I TAŃCA UW ŻYCZĄ SKROMNIE SWOIM KOLEŻANKOM, BY WSZYSTKO SZŁO IM JAK PO MAŚLE, KAŻDY DZIEŃ PRZYNOSIŁ SYMPATYCZNE NIESPODZIANKI I ŻEBY WSZYSCY FACECI, KTÓRYCH SPOTKACIE, BYLI TAK FAJNI, JAK MY.
/Jan Kloczko/

niedziela, marca 06, 2005

Zaraz sama się spać wygonię :)

A niebo nad Warszawą jest po prostu fioletowe dziś w nocy...

sobota, marca 05, 2005

No i wszystko się elegancko okazało.

A dokładniej - okazało się być bardzo eleganckie :D Na szczęście żadnych fajerwerków i super długotrwałego leczenia z extra restrykcyjną dietą. Może jutro pogadamy o szczegółach ;-)

środa, marca 02, 2005

już niebawem

Za niecałe dwanaście godzin okaże się dokładnie, czy moje podejrzenia co do wyników badań były słuszne. Sama jestem tym zaskoczona, ale jakoś nie bardzo obawiam się konsekwencji wyniku pozytywnego. Może nie dociera jeszcze do mnie myśl o tym jak musiałabym się męczyć.
Cóż... pożyjemy, zobaczymy