wtorek, marca 22, 2005

Pierwszy dzień wiosny

zakończył się dla mnie lekkim załamaniem nerwowym. Niezły początek. Nie mogę znieść tego żelaznego uporu w kompletnym braku konsekwencji. Paradoksalne? Tylko na pozór niestety... Spodziewałam się jakichś awarii związanych z przesileniem, ale nie na taką skalę, no i nie dotyczących nas obojga, ech

0 komentarze: