Za niecałe dwanaście godzin okaże się dokładnie, czy moje podejrzenia co do wyników badań były słuszne. Sama jestem tym zaskoczona, ale jakoś nie bardzo obawiam się konsekwencji wyniku pozytywnego. Może nie dociera jeszcze do mnie myśl o tym jak musiałabym się męczyć.
Cóż... pożyjemy, zobaczymy
środa, marca 02, 2005
już niebawem
Autor: znikomka o 02:31
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz