wtorek, stycznia 31, 2006

Wszystkim spragnionym wieści

mogę powiedzieć tylko tyle, iż jest mi smutno przeogromnie, że zawodzę od czasu jakiegoś nie dzieląc sie z Wami okruchami życia, no a z drugiej strony - cóż, miło mi niepomiernie, na podstawie statystyk stwierdzić fakt, że takich, co nadzieję jakąś na "wieści gminne i inne" pokładają jest całkiem sporo - za wiarę: dzięki.
Niestety nie pozostaje mi nic innego jak rozczarować wszystkich Was, kochani moi. Po perturbacjach wszelakich dni codziennych "wyżuta i wypluta", nie sklecę niczego sensownego, pomimo szczerych (dość ;) ) chęci. A że zmienić się to może niebawem - więcej niż pewne. Ważne chyba w tym wszystkim jest to, że raczej idzie wszysko po staremu i dobrze, skoro nie bryzgam żółcią gdzie popadnie. Powiedzmy, że się powstrzymałam na czas tzw. narodowej żałoby (w związku z czym moja refleksja na ten temat pojawi się tu trochę później) i niech tak pozostanie.

Dla niepocieszonych - kryptoreklama (tylko proszę włączyć głośniki)