poniedziałek, maja 09, 2005

KONNICHIWA!!!! - czyli zoltkowe czesc ;)


No wreszcie mam chwilke dostepu do internetu, kiedy mozna cos popisac.
U nas jest juz po 22 siedzimy sobie u naszej japonskiej rodzinki i
wymusilismy ;) troszke dostep ... Jestesmy tu wlasciwie dopiero
pierwszy dzien, ale juz Polska zdazyla nas dogonic bezlitosnie,
poprzez organizatorow z polskiego pawilonu EXPO, ktorzy dosc
tradycyjnie zreszta sa kompletnie niekompetentni, podejmuja
beznadziejne, glupawe decyzje no i wszystko to co mozna trafic w
polskim piekielku poza tym (z przedstawicielami rzadu wlacznie
niestety)
Strona polska jest po prostu kompletnie niepowazna, a poznani
japonczycy nic tylko sie temu dziwuja...
Mieszkamy u malzenstwa pod czterdziestke, z dwojka dzieci (6 i 10/11)
corka i synem, papa jest nauczycielem matematyki w liceum, a mama nie
pracuje, ale za to uczeszcza na kursy z teorii muzyki czy cos
takiego...
Prawdopodobnie Japonii nie uda nam sie zwiedzic w zaden sposob (o Expo
nie wspominajac na ktorym nasi ukochani rodacy trzymaja nas doslownie
niemal o suchym pysku - a kawa np. kosztuje tam ok 7USD), i nie wynika
to nawet z tego ze nie bedziemy mieli na to dosc czasu, ile z tego ze
organizacja pobytu zajmuje sie poslka firma (ktora zreszta do tego
celu zostala wybrana droga przetargu przez krajowa izbe gospodarzcza)
No ale dosc o pierdolach. Mowi sie trudno.
Koree za to zwiedzilismy super, poobwozili nas po wszystkim niemal co
sie dalo nie mowiac o mega posilkach trzy razy dziennie, kazdy w innej
charakterystycznej knajpie.
Tutaj na szczescie nasza japonska mama calkiem niezle gotuje i zremy
jakies seafoody (krewetki i co tam sie jeszcze rusza + chipsy z
wodorostow i malych rybek), ale zdazylismy sie juz w sumie do tego
przyzwyczaic, a po dniu na wlasnym wyzywieniu (jeden taki byl w korei)
okazalo sie ze amerykaski fastfood powoduje u nas widoczne
spustoszenia organizmu ;)
Tutaj chyba nie bedziemy miec zadnego dnia wolnego, wiec dzien oprocz
koncertow uplywa nam na jezdzeniu miedzy Expo a miasteczkiem, w ktorym
mieszkamy (co w jedna strone zajmuje koolo 2 godzin)
No i top chyba z grubsza tyle - jak wydarzy sie cos ciekawego to damy
znac a juz niebawem ( bo pewnie w okolicach niedzieli) podeslemy juz
jakies fotki, zebyscie mogli chociaz mniej wiecej obejrzec jakie cuda
nam w korei pokazywali :) i pomyslkec ze ten wyjazd byl organizowany z
mysla GLOWNIE o Expo, a Korea wpadla przy okazji :)

0 komentarze: