czwartek, września 28, 2006

rozżalony, słomiany i tęskny inaczej (o dziwo...)

"siedzę na kukurydzinym płatku
i czekam na przyjazd ciężarówki"
...

nie mam bladego pojęcia, dlaczego od razu nie wpadłam na pomysł
ponownego obejrzenia tego filmu

tylko, cholera, akurat dzisiaj
ech

ale jak przystało od rana, niemal snopy słomy wystają mi, nie tylko z
butów (dolegliwa przypadłość wdów słomianych, znaczonych rozżarzonym
tęsknym prętem)
no i nie moja to idea, a cytować w końcu w bród można:

" I ja żegnałam nieraz kogoś,
i powracałam już nie taka,
choć na mej ręce lśniła srogo
obrączka srebrna jak u ptaka.
I ja żegnałam nieraz kogoś
za chmurą, za górą, za drogą,
i ja żegnałam nieraz kogoś,
i ja żegnałam nieraz... "

I proszę nie włączać prywatnych AdSense - nie ma nic złego w
platonicznej miłości do Osieckiej

0 komentarze: