wtorek, listopada 09, 2004

Rady nie od parady, czyli

...Jak sobie radzić z jesienną chandrą, radzą specjaliści (?) na łamach Gazety Wyborczej.

(Dlaczego mam wrażenie, że takie porady pogłębiają mi raczej jesienną deprechę??? )

Małgorzata Pęzior, kosmetyczka z salonu Dermika: - Mamy zabieg "Czekoladowa euforia", który składa się z kąpieli, pilingu i masażu preparatami na bazie czekolady, cynamonu i olejków aromatycznych. Na koniec podajemy poczęstunek - filiżankę wedlowskiej czekolady i pralinkę. Całość kosztuje 330 zł.

Joanna Rumianowska, klubokawiarnia Piony, Poziomy: - Na jesienną chandrę polecam czekoladę z odrobiną chilli i bitą śmietanką. Potem można zamówić coś lekkiego, np. sałatę z gruszkami, serem pleśniowym i orzechami. Z ciężkich dań proponuję polędwiczki wieprzowe z marynowanymi kuleczkami dyni. A na deser energetyzującą kawę ze świeżo startym imbirem i miodem.

Wojciech Kaźmierowski, sportowiec, współwłaściciel salonu kosmetycznego Afrodyta: - Na chandrę najlepszy jest squash. Najlepiej dwa treningi w tygodniu po godzince. Można też skorzystać z zabiegów energetyzujących za pomocą lasera. Fale światła przenikają przez skórę i stymulują komórki. Sprawdziłem, to naprawdę działa. W dodatku energia z lasera nie ma kalorii, więc nie tyjemy.

Krzysztof Nieporęcki, sklep muzyczny Hey Joe: - Najlepsze na jesień jest słoneczne reggae! Proponuję dwie pozycje: Tapper Zukie "Tapper Ruths" oraz Horace Andy "Dance Hall Style". Humor poprawi też płyta zespołu Manu Chao "Clandestino". Na jesień dobry jest też punk rock - proponuję fińską grupę Elakelaiset, album "Werbung baby".

Może powinni jeszcze opublikować wersję dla ubogich ?? ech...

0 komentarze: