czwartek, września 15, 2005

szlag jak nic...

Chyba zbyt długo wydawało mi się oczywiste,że nie przystaje do mnie wizerunek matki polki i gosposi roku... Za długo zdecydowanie, bo dysponuję w chwili obecnej ciężko obrażonym na mnie męzem, a to mi jakos do wizerunku nie pasuje. W dodatku nie wiem właściwie o co obrazil sie tak smiertelnie - moge sie tylko domyslac. Brak stałego zatrudnienia nie oznacza dla mnie automatycznej miłości do prac domowych. Tym bardziej, ze akurat te wakacje nie były dla mnie raczej bezczynne. Sama nie wiem, moze to rzeczywiście właściwie ja sie czepiam. Przemyślę i zweryfikuje być moze, ale na pewno nie disiaj...

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

hej, jak to...? a wszystko wygląda tak zajebiscie? Chociaz wy dajcie na wstrzymanie...