wtorek, lutego 03, 2009

między Comte'm a Rortym

poręczność, jako forma bycia młotka...
coraz bardziej zbliżam się do formy bycia młotkiem - nie bardzo czuję się z tym poręcznie
znać brak mi w okolicy sensotwórczych człowieków

niech to się wreszcie skończy
pozytywnie w dodatku najlepiej
uprasza się o trzymanie kciuków, zaklęcia i inne
uprzejmie się uprasza

2 komentarze:

lavinka pisze...

Właśnie dodaję do zakładek :)

znikomka pisze...

baaardzo mi miło :-)